Nepotyzm w gminie Mogilany
Przez ostatnich kilka lat, pan Piotr Piotrowski na stanowisku wójta traktował gminę jak swój prywatny folwark. Ci z mieszkańców, którzy bardziej interesują się sprawami gminy wiedzą, że od dawna w gminie, w samym urzędzie gminy (UG) i w jednostkach mu podległych zatrudniani byli członkowie rodzin, w tym radnych i sołtysów:
- wójt Piotr Piotrowski zatrudnia w UG Mogilany swojego zięcia. Czy dowiemy się, czy nie stworzono dla niego nowego stanowiska?
- żona radnego Mateusza Paszty zostaje zatrudniona w Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w Mogilanach (SPZOZ) w czasie, gdy radny Paszta był członkiem Rady Społecznej przy tym ośrodku zdrowia. Po tym, jak jego żona została zatrudniona, zrezygnował z tej funkcji. Nie zrezygnował jednak z mandatu radnego gminy, a to Rada Gminy jako organ założycielski ośrodka zdrowia nadzoruje jego działalność i przyjmuje sprawozdania finansowe. Jak na ironię, radny Paszta został członkiem komisji konkursowej ds. wyboru nowego dyrektora ośrodka zdrowia w Mogilanach. W konkursie tym startowała dotychczasowa dyrektor SPZOZ, która zatrudniła żonę radnego Paszty. Czy to nie jest konflikt interesów? Czy tu nie ma jakiś powiązań?
- dyrektor SPZOZ Mogilany zatrudniła w ośrodku zdrowia swoją siostrę. Jakie zadania wykonuje siostra pani dyrektor i jakie pobiera z tego tytułu wynagrodzenie, tego nie wiemy. Nasuwa się też pytanie, czy siostra pani dyrektor, z racji bliskich relacji rodzinnych, nie jest przypadkiem faworyzowana lub lepiej traktowana na tle innych pracowników? Nawet jeżeli zatrudnienie najbliższej rodziny jest zgodne z prawem, to czy jest etyczne?
- mąż pani dyrektor przedszkola w Mogilanach zatrudniony został w UG Mogilany. Dodatkowo, mąż pani dyrektor prowadzi własną działalność gospodarczą. Pani dyrektor na ogrodzeniu przedszkola, którym zarządza, reklamuje firmę swojego męża. Kolejny układ familijny!
- na stanowisku doradcy wójta zatrudniony był pan Wiesław Misztal (zajmował się nadzorem prac związanych z powstającym studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, aktualnie jest pełnomocnikiem finansowym KWW Piotra Piotrowskiego). Gdy ustawowo zlikwidowano stanowisko doradcy, na stanowisko zastępcy wójta powołana została jego żona.
- córka sołtysa z Bukowa jest zatrudniona w UG, podobnie jak córka dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Mogilanach,
- firma córki wójta otrzymuje od UG zlecenia na różne gadżety reklamowe
- dyrektorem banku, który obsługuje gminę Mogilany (zarządzaną przez wójta Piotrowskiego) jest jego żona. Czytelnikom pozostawiamy wnioski, czy jest tu potencjalny konflikt interesów związany z trzymaniem depozytów, obsługą długu czy ogólnie sformułowaniami w podpisywanych umowach.
Na koniec dla chętnych kilka cytatów pokazujących szkody wynikające z nepotyzmu:
- Bartosz Olszewski, Uniwersytet Wrocławski „Problem nepotyzmu w administracji publicznej”:
Obecnie pojęcie korupcji swoim zakresem obejmuje wiele różnych form. Wśród nich znajdują się sprzedajność, łapownictwo, a także związane z elementem podporządkowywania sobie innych ludzi działania faworytyzmu i nepotyzmu. Te dwie ostatnie formy szczególnie rażą przeciętnych obywateli, zwłaszcza w odniesieniu do urzędów państwowych, przedsiębiorstw państwowych czy innych zakładów administracyjnych, gdzie powinny liczyć się wyłącznie kompetencje i umiejętności ze względu chociażby na pełnione przez te instytucje misje.
Zarówno faworytyzm, jak i nepotyzm, są zjawiskami niepożądanymi z punktu widzenia porządku prawnego państwa. Faworytyzm jest to dawanie innej osobie nieuzasadnionej przewagi nad równorzędnymi podmiotami (np. kandydatami) w zamian za prywatną korzyść lub inne przysługi świadczone decydentowi. Nepotyzm to z kolei nadużywanie przez określoną osobę zajmowanego stanowiska przez protegowanie krewnych. Stanowi on faworyzowanie, które oparte jest na pokrewieństwie. W ścisłym związku z pojęciem nepotyzmu pozostaje kumoterstwo oznaczające faworyzowanie polegające na powiązaniach nieformalnych.
- Inspiracja z portalu samorządowego z Nasz Lidzbark:
„Kontrola władzy samorządowej jest konstytucyjnym prawem każdego obywatela tego kraju. W gminach, gdzie mieszkańcy jej nie realizują (z różnych przyczyn), samorząd staje się skorumpowany, szybko pojawia się nepotyzm. Wydaje się, że im mniejsza gmina, tym większe patologie toczą jego struktury. Zgodnie ze starym przysłowiem, iż „ryba psuje się od głowy”, wzorce wypaczeń do gmin spływają z samej „góry”, a ich bezkarność tylko utwierdza lokalnych kacyków (czytaj wójtów), że są nietykalni. Na przeszkodzie powyższemu, stoi oczywiście społeczna kontrola władzy, lecz przez odpowiednie mechanizmy zastraszania, przydzielania etatów i układy – skutecznie eliminowana. Każdy, kto odważy się wytknąć władzy nieprawidłowości, zostaje wyalienowany zawodowo, tak jak jego rodzina. To bardzo skuteczny i co najważniejsze szalenie skuteczny mechanizm. Doszło do takiej niezdrowej sytuacji, iż lokalni sygnaliści (osoby informujące opinię publiczną o „przekrętach”) zostali okrzyknięci jako wrogowie publicznie, furiaci, tudzież psychicznie chorzy.”